Jubileuszowy Memoriał Strzeleckiego w narciarstwie wysokogórskim. Od 30 lat w Tatrach
Trzydzieści lat minęło, odkąd pierwsze zawody w skialpinizmie zostały rozegrane w rejonie Doliny Chochołowskiej. 10 marca w Tatrach Zachodnich zawodnicy zmierzą się na trasie jubileuszowego Memoriału. Niezmiennie, głównymi cechami zawodów, organizowanych przez Klub Wysokogórski
Kraków, jest promowanie partnerstwa i współpracy w górach.
„W zawodach brało udział 13 dwuosobowych zespołów. Uczestnicy Memoriału startowali jednocześnie przed schroniskiem na Hali Chochołowskiej, a zawody rozpoczynały się podbiegiem na czas, który miał się kończyć na wierzchołku Grzesia” – wspomina Karol Życzkowski, współorganizator pierwszego Memoriału, rozegranego w Dolinie Chochołowskiej 2 marca 1989.
W przeddzień zawodów trasa została wytyczona biało-czerwonymi chorągiewkami z papieru, które można było kupić do wykorzystania w pochodach pierwszomajowych. Niestety pogoda i gęsta mgła
skomplikowała przebieg zawodów. Z Grzesia zawodnicy szli granią na Rakoń i Wołowiec, ostatnim etapem był zjazd terenowy. „Zjazd ze szczytu wzdłuż grani okazał niełatwy orientacyjnie, gdyż przy słabej widoczności chorągiewki nie były rozstawione wystarczająco gęsto, a ślady poprzednich zespołów zdążyły już się zatrzeć” – dodaje Karol Życzkowski.
Po trzydziestu latach, 10 marca zawodnicy znów zmierzą się z trasą rozpoczynającą się na Polanie Chochołowskiej. W zależności od warunków i pogody zostanie wytyczona w jednym z dwóch wariantów. Organizatorzy planują podbieg przez Polanę Trzydniówkę i żleb Kulawiec na Trzydniowiański Wierch, dalej zjazd Doliną Jarząbczą do Polany Chochołowskiej. Drugi podbieg rozpocznie się Doliną Wyżnią Chochołowską wzdłuż zielonego szlaku na Rakoń. Ostatecznie zawodnicy osiągną szczyt Wołowca, skąd zjadą granią w kierunku Rakonia, przez Długi Upłaz na Grzesia, a dalej do schroniska w Dolinie Chochołowskiej.
W alternatywnym wariancie pierwszy podbieg wytyczony zostanie na Grzesia i dalej na Rakoń i Wołowiec. Stąd zjazd do Doliny Chochołowskiej. Drugi podbieg rozpocznie się Doliną Jarząbczą wzdłuż czerwonego szlaku turystycznego na Trzydniowiański Wierch, skąd zawodnicy zjadą przez Kulawiec na Polanę Trzydniówkę. Ostatni etap to krótkie podejście do schroniska w Chochołowskiej.
Od trzydziestu lat memoriał rozgrywa się w tym samym duchu sportowej rywalizacji i wspólnego przebywania w górach. Większość edycji odbyła się w Polskich Tatrach, z wyjątkiem dwóch, które rozegrano kolejno w Czarnohorze i na Słowacji. W 1992 r. na Polanie Chochołowskiej wspólnie rozegrano Memoriał Strzeleckiego z włoskim Trofeo Carlo Marsaglia, organizowanym przez Ski Club w Turynie.
Zawody charakteryzuje przede wszystkim nacisk na współpracę w zespole. – Partnerstwo jest podstawą alpinizmu. Nie chodzi tylko o to, żeby wybiegać jak najlepszy czas, ale żeby wspólnie pokonać trasę zawodów. Startujemy parami i tylko wspólne dotarcie do mety pozwala ukończyć zawody – podkreśla Tadeusz Kuchno, prezes KW Kraków.
Ta idea była bliska również samemu Janowi Strzeleckiemu, patronowi skiturowej imprezy. Był naukowcem, socjologiem, żołnierzem Powstania Warszawskiego, opozycjonistą, ale też taternikiem, wspinaczem i narciarzem. W zawodach zawsze ponad wynik stawiał sam udział. – Był z pokolenia, które pamiętało czasy przedwojenne. Wtedy przeważało nastawienie na turystykę, podziwianie piękna krajobrazu, nie rywalizację – zaznacza Karol Życzkowski. W czerwcu 1988 r. przyszła wiadomość o tragicznej śmierci Jana Strzeleckiego, który zmarł wskutek ciężkiego pobicia na warszawskiej ulicy. Koledzy z KW Warszawa postanowili uczcić jego pamięć, nazywając organizowane
wówczas po raz pierwszy zawody jego imieniem.
Pomysł na organizację zawodów skiturowych w Tatrach przywędrował z Włoch. Członkowie Klubów Wysokogórskich z Krakowa i Warszawy postanowili przenieść na tatrzański grunt ideę zawodów rozgrywających się w Alpach. Przez pięć pierwszych edycji Memoriału elementem rywalizacji był zjazd w parach związanych liną, podpatrzony we Włoszech. Później z niego zrezygnowano. Skopiowana z włoskich zawodów zasada startu w parach funkcjonuje jednak nieprzerwanie od początku. Kombinowana punktacja czasu podbiegu i zjazdu powoduje, że premiowani są zarówno biegacze, jak i zjazdowcy. Klasyfikacja odbywa się wyłącznie w parach.
Barbara Suchy/ KW Kraków